PRZESTROGA !!!

Mój blog jest takim kawałkiem wirtualnej rzeczywistości, gdzie czuję się jak u siebie. Prowadzę go z resztą właśnie przede wszystkim dla siebie - jako swoisty pamiętnik, dziennik i myśloodsiewnia zarazem.

Zdaję sobie jednak sprawę, że osoby, które zaglądają tu czasem wiedzione ciekawością z jakiegoś konkretnego powodu (
np są zainteresowane - w mniejszym lub większym stopniu - jakimś tematem, szczególnie często, lub też w jakiś charakterystyczny sposób [mam tu na myśli przede wszystkim tematykę okołoleśną ;)]), mogą się czuć co najmniej "zaskoczone", kiedy trafiają w sam środek brodzika filozoficznego lub wspomnianej wcześniej myśloodsiewni. Kto wie, może kiedyś powinnam poważnie pomyśleć o urządzeniu sobie innego zakątka w internecie, gdzie nikogo bym nie narażała na mimowolne trafienie na moje smęty. Albo odwrotnie, miejsce specjalnie przeznaczone na relacjonowanie moich wypadów. Albo na sprawy okołoremontowe... Mogłabym tak rozdrobnić moje jestestwo na mnóstwo oddzielnych ego. 

Ale mi się nie chce. ;]

Póki co więc, wszystko zostaje na kupie - a żeby Szanowni Postronni mogli uniknąć tego, czego chcą uniknąć, zachęcam do skorzystania z podstron, odpowiednio opisanych, by sobie z grubsza tą breję przefiltrować. Z góry dziękuję za wyrozumiałość ;)

5 komentarzy:

  1. Powiedzmy, że podoba mi się tutejszy "intelektualny brodzik", mimo, że wpadam tu od czasu do czasu :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi zatem, że jest to do strawienia i jeszcze milej, że tu bywasz :) Również pozdrawiam.

      Usuń
  2. Piszesz na prawdę świetnie i bardzo dobrze się czyta Twoją "breję" na każdy temat :)
    masz bardzo przyjemny styl pisania :) zatem kontynuuj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie za budujące słowo! :) Sama czasem nie mogę siebie przeczytać, mam świadomość, że mogę być "ciężkostrawna"... Stąd ten tekst ;)
      ...A kiedy Ty będziesz kontynuować u siebie? :(

      Usuń
  3. próbowałam coś wyskrobać ostatnio, ale niestety nie mam weny... poza tym u mnie ostatnio sprawy karierowe zajmują całą uwagę i nie pozostaje zbyt wiele czasu na szaleństwa wyprawowe, poza tym chyba zimą lepiej mi się pisze ;)
    z pierwszym przymrozkiem coś się pojawi :D

    OdpowiedzUsuń