wtorek, 10 czerwca 2014

Zmarł Piotrek

Nie znałam go dobrze. Właściwie to nie znałam go prawie wcale. Siedziałam z nim przy wspólnym ognisku na dwóch ostatnich zlotach. Nie rozmawiałam z nim zbyt wiele, był przez wszystkich rozchwytywany a i sam dobrze się bawiąc mocno przyczyniał się do tworzenia niepowtarzalnego, ogniskowego nastroju. Miał jednak w sobie coś takiego, że jego głos i gra na gitarze, jego uśmiech, jego cięte, inteligentne riposty a także niemal namacalna pasja, jaką okazywał całym sobą w związku z tym, co robił, zapadły mi mocno w pamięć i serce. Dlatego, gdy dowiedziałam się przypadkiem o jego śmierci, nie mogłam uwierzyć. Jak to, jak to on... Był w moich oczach wzorem do naśladowania; nie tylko oddawał się w pełni temu, co robił, we wszystko wkładał serce, nie tylko imponował wiedzą i wzbudzał szacunek, ale przy tym wszystkim zwyczajnie dawał się lubić, a nawet nie dawał się nie lubić. Jego podejście do życia najlepiej sam określił w podpisie forumowym, który wyświetlał się pod każdym jego postem: "Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz.". Stwierdzenie brzmiące ta prosto i zwyczajnie, kiedy się żyje... W obliczu śmierci Piotrka dopiero dane było wszystkim poczuć ich prawdziwość i dosłowność. Znałam go zaledwie od dwóch zlotów i trochę z forum, a nie mogę przeżałować, że od nas odszedł. Tacy ludzie powinni mieć od losu zagwarantowany bon na dożywotnie szczęście i długie lata życia... Wierzę jednak w to, że on był szczęśliwy i nie miał czego żałować, że wziął od życia wszystko, co mu oferowało, a nawet więcej. Był i będzie dla mnie swoistym przypomnieniem, by cieszyć się chwilą i tym, co się ma. Jestem przekonana, że pamięć o Piotrku pozostanie we wszystkich, którzy go znali lub którzy o nim słyszeli, że wciąż będzie obecny wśród przyjaciół i najbliższych. A jako ratownik medyczny ocali jeszcze niejedno życie - bo zarażał poczuciem potrzeby niesienia pomocy innym i co ważniejsze, z cierpliwością i odpowiedzialnie uczył, jak to robić.

Żałuję, że nie mogłam go lepiej poznać. Cholernie mi żal, że nie będę mu mogła dać znać, jak będę się kręciła po lasach w okolicach Warszawy, tak jak obiecałam....







AP był jednym z tych, bez których świat jest zwyczajnie gorszy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz