wtorek, 26 marca 2013

Nakręcenie antydepresyjne :)

Mój poprzedni wpis powstał tak naprawdę nie tu, a forum pewnego portalu społecznościowego. Byłam niemal pewna, że moja refleksja pozostanie bez odzewu, ale i tak miałam nadzieję, że a nuż ktoś odpisze :) Zależało mi bardzo, bo to jedno ze zleconych sobie zadań w moim osobistym projekcie wieloaspektowej zmiany swojego życia - otwarcie się na nowe znajomości, znalezienie ludzi o podobnych poglądach i zainteresowaniach, jednym słowem - walka z mentalną samotnością. Bardzo się zatem ucieszyłam gdy ujrzałam, że parę osób postanowiło wziąć głos w założonym przeze mnie wątku. Wymiana zdań jest tak ważna... Uradował mnie jednak jeszcze bardziej fakt, że parę z tych osób rzeczywiście wydaje się mnie rozumieć, podzielać moje marzenia... Może uda nam się wzajemnie wesprzeć do ich realizacji? :) Na razie na temat bloga milczę. W ogóle zaczynam się zastanawiać, czy nie zostanie on kolejną wersją mojego pamiętnika, notatnika myśli, planów, zwierzeń. Nie ma co z góry czegoś zakładać, takie rzeczy same ewoluują.

Rozwijająca się powolutku rozmowa na forum już sporo mi dała: wyrażane poglądy ugruntowują się, wspominane plany zaczynają się układać w jakąś sensowną całość, wymieniane marzenia wydają się bardziej namacalne. Jeden znaczący minus - znów dałam się wciągnąć w wir rozważań i natchnień we własnej głowie. Do tego stopnia, że nie mając siły sformułować wszystkich swoich przemyśleń wczoraj wieczorem, dziś nie poszłam na połowę zajęć w szkole tylko dlatego, by móc to z siebie wyrzucić. Ale to takie pozytywne nakręcenie, mój osobisty antydepresant :) Póki się od niego nie uzależnię, póty nie odstawię :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz